Ten festiwal ma to do siebie, że nawet kiedy zapowiada się piękna i wyjątkowo słoneczna sobota, ja i tak z przyjemnością zdecyduje się spędzić ją całą w ciemnym kinie 🙂
Wybór filmów, które chcemy obejrzeć na WFF to jest zawsze zawiła wypadkowa naszych gustów, możliwości czasowych i logistyki. Uwielbiam ten etap przygotowań: kartkowanie gazetki, zakreślanie tytułów, sprawdzanie kalendarza, przeszukiwanie netu. Po kilku godzinach i kilku trudnych decyzjach powstaje nasz własny festiwalowy harmonogram. A potem i tak kilka pokazów nam ucieknie, a kilka dodatkowych wpdanie. Niektóre seanse nas zachwycą, inne rozczarują, a jeszcze inne będą po prostu OK. I szczerze mówiąc nie mogę się już tego doczekać: biegania z seansu na seans, zatapiania się w fotel i w historię na ekranie. Przez te 10 dni w Warszawie będziemy mieć wrażenie, że kino, filmy są dla wszystkich ważne. Co z tego, że będzie to tylko ułuda. Ja w niej żyję na codzień chyba już od dziecka 🙂
A więc co zamierzam obejrzeć na 34 Warszawskim Festiwalu Filmowym :
Ten motyw jest już dość oklepany: dwójka braci/bliskich przyjaciół z dziecieństwa w dorosłym życiu staje po dwóch stronach barykady. Jeden popada w złe towarzystwo i staje się członkiem grupy przestępczej, drugi zostaje stróżem prawa. Przyjdzie taki dzień, że znowu staną twarzą w twarz. Ale kino gangsterskie nigdy nie jest zwykłym akcyjniakiem, to kino o moralnych dylematach i ciężkich życiowych wyborach. Ja idę na niego z dwóch powodów: zawsze na Festiwalu staram się zaliczyć chociaż jeden francuski film, no i mam ogromną słabość do Matthiasa Schoenaerta 😉
„Weekend w Scarborough” / „Scarborough” reż. Barnaby Southcombe, Wielka Brytania, sekcja: ODKRYCIA
Hotele to są takie dziwne miejsca, w których nikt nie jest u siebie. Jesteśmy w nich trochę innymi ludźmi, inaczej się zachowujemy bo to co tam się wydarza, tam zostaje. To miejsca niczyje, azyle, miejsca pomiędzy, tymczasowe. I właśnie w hotelowych pokojach obserwujemy 2 pary. Przyjechały tam by odpocząć, z czymś się uporać, spędzić romantyczny weekend?
Akcja dzieje się w Wielkiej Brytanii, a konkretnie w tytułowym Scarborough położonym nad Morzem Północnym. I wszystko jasne – to są moje ulubione krajobrazy. Surowe, ostre, czyste. Mnie wystarczy w zasadzie tyle by wybrać się na ten film.
„Motyle” / „Kelebekler” reż. Tolga Karacelik, Turcja, sekcja: POKAZY SPECJALNE
Kino tureckie to jest od lat mój konik. Ten film zdaje się być wyjątkowy ze względu na swój gatunek. Turcy lubują się w sentymentalnych tradycyjnych historiach i tu też to jest, ale zdaje się być przełamane czarnym humorem. Nie ma nic bardziej wdzięcznego do snucia opowieści o ludzkiej kondycji niż dysfunkcyjna rodzina. Poza tym „Motyle” wygrały międzynarodową sekcję Sundance 2018 więc coś czuję, że będzie sztos!
„Mapplethorpe” reż. Ondi Timoner, USA, sekcja: POKAZY SPECJALNE
„Robert Mapplethorpe był jednym z najważniejszych i najbardziej kontrowersyjnych fotografów XX wieku. W Nowym Jorku lat 70. i 80. odnajduje się zarówno pod kątem artystycznym jak i seksualnym. Film rozpoczyna się w momencie, gdy wspólnie z ówczesną żoną, Patti Smith, przeprowadza się do słynnego hotelu Chelsea.” Trailer filmu jest pod tym LINKIEM
Myślę, że wszystkim nam się zdaża zatęsknić za czasami beztroskiej, artystycznej bohemy lat 70. Ten film pozwoli wniknąć w niedostępny już świat.
„High Life” reż. Claire Denis, Wielka Brytania/Francja/Niemcy/Polska, sekcja: POKAZY SPECJALNE
Francuska reżyserka Claire Denis pochyla się zawsze nad jednostkami, które stawiają się z boku społeczeństwa. Są buntownikami, ousiderami, wykluczonymi. W „High Life” ma to wymiar dosłowny bowiem główny bohater przebywa (nie z własnej woli) na statku kosmicznym zmierzającym w nicość. A ja jestem bardzo ciekawa jak z jednym z moich ulubionych gatunków, czyli sci-fi, poradzi sobie Denis. Ps. W tym filmie gra również Agata Buzek.
„Na jej barkach” / „On her shoulders” reż. Alexandria Bombach, USA, sekcja: ODKRYCIA
Dokumenty są moim zdaniem co roku najmocniejszą stroną selekcji WFF. Ten opowiada historię Nadii Murad, która w imieniu własnym oraz społeczności Jazydów opowiada o ich eksterminacji przez Państwo Islamskie. Ta iracka działaczka społeczna otrzymała w 2018 roku pokojową Nagrodę Nobla więc tymbardziej warto poznać jej historię.
„Dlaczego jesteśmy kreatywni” / „Why are we creative” reż. Hermann Vaske, Niemcy, sekcja: POKAZY SPECJALNE
Jedno pytanie: Dlaczego jesteś kreatywny? Niemiecki reżyser miał na tym punkcie obsesję i przez 30 lat zadał je setkom ludzi, także tym znanym. Jesteście ciekawi ich odpowiedzi? Ja bardzo!
„Człowiek, który ukradł Banksy’ego” reż. Marco Proserpio, Włochy/Wielka Brytania, sekcja: ODKRYCIA
Ostatnio dowiedzieliśmy się dobitnie, że BANKSY kategorycznie sprzeciwia się sprzedaży swojej sztuki. Sprawa zarobkowania na jego street arcie zaczęła się w 2007 roku, kiedy artysta pojawił się w Palestynie. Na betlejemskich murach maluje sześć prac komentujących sytuację polityczną. Część ludzi była tym oburzona, inni uznali graffiti za najwyższej klasy sztukę. Był jednak też ktoś, kto dostrzegł w pracach Banksy’ego szansę na dobry biznes. Miejscowy taksówkarz i miłośnik kulturystyki znany jako Walid Bestia wpadł na pomysł wycięcia betonowej ściany z jednym z graffiti i sprzedania jej na aukcji internetowej. I tak zaczyna się opowieść o nielegalnym handlu sztuką. Dodatkowym smaczkiem tego filmu jest fakt, że glosu z offu użycza tu sam Iggy Pop!
„Shoplifters” reż. Hirokazu Koreeda, Japonia 2018 Jednym z tematów, który od zawsze przyciągał mnie do kina, jest rodzina. To w zasadzie studnia bez dna jeśli chodzi o czerpanie rozważań o kondycji międzyludzkich relacji. Japoński reżyser Hirokazu Kore-eda jest w tym mistrzem. Grzebie się w temacie rodziny od kilkunastu lat i filmów. Ale zamiast zacząć nas […]
„ROMA” reż. Alfonso Cuaron, Meksyk/USA 2018 „Życie nie ma fabuły, dlaczego film musi ją mieć?” – te słowa Jima Jarmusha doskonale obrazują moje uwielbienie do filmów, w których teoretycznie niewiele się dzieje. Do filmów, które próbują uchwycić nieuchwytne – okruchy dnia składające się na życie. I taka trochę jest „ROMA”, która w zasadzie odwraca się od […]
„Zimna wojna” reż. Paweł Pawlikowski, Polska 2018 Ostatnio ciężko u mnie z uważnością, z pełnym zaangażowaniem. Myśli uciekają mi w różne strony, a ja nie potrafię nad tym zapanować. Wiele przez to tracę, mam wrażenie, że wciąż coś mi umyka. I wtedy trafiam na nowy film Pawlikowskiego i zupełnie się wyłączam. Jestem tylko tu i […]
Co było najlepsze w kinie w 2017 roku. Co udało mi się złapać w kinie, na festwalach, przeglądach i na Netflixie. Co zapmiętam na długo, które filmy będą do mnie wielokrotnie wracać i które będę jeszcze nie raz polecać. Oto moje skrawkowe podsumowanie! Najlepszy film: „Manchester by the Sea” reż. Kenneth Lonergan To jest strasznie […]