Broken

„Broken” reż. Rufus Norris, Wielka Brytania 2012 
Wiele seansów upłynęło nim trafiłam na „Broken”. Choć bardzo czekałam na ten film, udało mi się go obejrzeć dopiero półtora miesiąca po premierze. Jak to dobrze, że w moim mieście są kina ostatniej szansy, grające świetne filmy, które gdzie indziej dawno już spadły z afisza.
Angielskie kino społeczne to jeden z moich ulubionych gatunków filmowych. Może lubię się zamartwiać, może z powodu braku dramatów w moim własnym życiu (tfu, tfu!) szukam ich w kinie, a może po prostu lubię skromne filmy o zwykłych ludziach…?
Londyńskie przedmieścia, szeregowe domki jednorodzinne, jeden blisko drugiego. Trzy rodziny mieszkające tuż obok siebie. Trzy światy, które się przenikają: na wspólnym podwórku, na ulicy, w szkole. Każda z rodzin jest inna, każda ma jakiś swój problem. Porzucenie przez żonę i matkę, choroba dziecka, śmierć jednego z rodziców. Inaczej przeżywają te tragedie dzieci, inaczej ich rodzice.  

Już od pierwszych scen zwróciłam uwagę na wyjątkowe zdjęcia oraz zaskakujący montaż. Okazało się, że za kamerą stał Rob Hardy – operator „Shadow Dancer” i „Przebaczenia krwi”. Pięknie jest to nakręcone, w sposób nieoczywisty, manipulujący emocjami widza, czarujący. To zdjęcia w dużej mierze tworzą tę poruszającą historię, przez którą przewijają się poetyckie niemal obrazki. Fabułę, w której sceny bardzo humorystyczne mieszają się z największymi dramatami. Jako widz jesteśmy wciąż na huśtawce nastrojów.
Brytyjczyk Tim Roth* od 20 lat mieszka w USA i rzadko możemy go oglądać w europejskich produkcjach. W ogóle rzadko możemy go niestety zobaczyć na dużym ekranie w głównych rolach. Ostatnio pisałam o nim przy okazji „Młodości stulatka” FF Coppoli, a to było w 2007 roku. Aktor przyznał, że do projektu przyciągnęła go możliwość zagrania ojca dziewczynki, otarcia się o doświadczenie, którego nie zna z prawdziwego życia. Udało mu się stworzyć bardzo wiarygodny i ciepły związek z małą aktorką. Jest między nimi więź, którą czuć przez ekran. W obsadzie znalazł się również Irlandczyk Cillian Murphy, jako beztroski nie tak już młody mężczyzna oraz uwielbiany przez dzieciaki nauczyciel. Nie można się w nim nie podkochiwać…;)
Cillian ze swoją filmową polską dziewczyną Kasią 

Kluczową postacią „Broken” jest nastoletnia Skunk, wokół której kręci się historia. Dziewczynka pełna energii, dobroci, ciekawości świata. Być może ma ADHD, na pewno posiada mnóstwo uroku. Fenomenalnie zagrana przez młodą aktorkę, debiutantkę Eloise Laurence. W jej dzieciństwo wkracza brutalna rzeczywistość, przed którą choć bardzo chce, nie może uciec. Skunk z jednej strony jest niewinnym dzieckiem, z drugiej jak na swój wiek bardzo dojrzałym i świadomym tego co się wokół niej dzieje. To dorośli są powodem jej frustracji, strachu, bólu. I rzeczywiście nie ma co się jej dziwić bo wszystkie dorosłe postacie zachowują się samolubnie, egoistycznie, niedojrzale. Zawodzą na całej linii. Złomowisko samochodów staje się dla dziewczynki magiczną krainą, do której można uciec od problemów, zaprosić do niej przyjaciela, w której rodzi się pierwsza miłość. Jest ucieczką nie tylko dla głównej bohaterki, ale również dla widza. To tam możemy na chwilę odsapnąć razem z Skunk.
Wszystko jest tu takie delikatne i prawdziwe. Może dlatego, że po części oglądamy świat oczami dziecka, które zostaje wepchnięte w samo centrum okrutnych zdarzeń. Widzimy jej zdziwienie, strach, niepewność i przypominamy sobie jak sami przeżywaliśmy wszystko mocniej gdy byliśmy mali. 
Jedyny zarzut jaki mam do „Broken” to zbytnie spiętrzenie fatalnych zdarzeń w finale. Są to oczywiście konsekwencje ludzkich działań, które śledzimy przez cały film. Wszystkie postaci są i sprawcami pewnych wydarzeń, i mimowolnymi uczestnikami innych. Aż taka kumulacja zła zamiast poruszać budzi zobojętnienie. Mnie towarzyszyło uczucie szoku wymieszane z reakcją obronną – wycofaniem się emocjonalnym z powodu nadmiaru okrucieństwa. Można widza ukłuć raz, drugi, ale gdy robi się to po raz piąty zaczyna on mieć w głowie jedną myśl – przesada. Może dlatego ja bardziej niż samą historią, która jest ekranizacją książki Daniela Claya, zachwycam się sposobem w jaki ten film jest nakręcony oraz zagrany, bowiem te dwa elementy stanowią jego zdecydowanie najmocniejsze strony.
W co ciężko uwierzyć jest to debiut fabularny reżysera. Rufus Norris pracował przez lata w teatrze oraz operze pewnie więc dlatego osiągnął w „Broken” tak wysoki poziom. Film otrzymał nagrodę dla najlepszej niezależnej brytyjskiej produkcji 2012 roku.
Muszę wspomnieć również o muzyce, za którą odpowiada Damon Albarn z zespołu „Blur”. Poniżej śliczna piosenka z filmu zaśpiewana przez odtwórczynię głównej roli: 
* dla przypomnienia: kariera aktora w 4 minuty:




Jeden komentarz

  1. Izabela

    Koniecznie muszę obejrzeć, u mnie nawet studyjne kino tego nie grało muszę więc przeszukać sieć. Tima Rotha cenię odkąd zobaczyłam wzruszającego "Człowieka Legendę" Tornatore oraz jako Van Goga w "Vincent i Theo". Świetny aktor!

  2. Natalia

    o tak, świetny. Przeszukaj – naprawdę warto !

  3. Superchrupka.pl

    Kurczę, też muszę zobaczyć. Już od jakiegoś czasu mam zapisany w terminarzu ten tytuł, a ten wpis ponownie rozbudził moją ciekawość.

    Piosenka faktycznie urocza 🙂

  4. Emi

    Świetny, sama oglądałam dość niedawno.

  5. papryczka

    Film widziałam z miesiąc temu w kinie studyjnym, gdzie byłyśmy z koleżanką jedynymi widzami na sali:) Podobnie tak jak Ciebie nie przekonały mnie sceny finałowe. Także czułam, że to już przesada (pomimo świadomości, że tak się faktycznie czasem dzieje). Dla mnie największą zaletą był klimat filmu, zdjęcia i muzyka. No i świetne aktorstwo:)

  6. Anonimowy

    "Może dlatego ja bardziej niż samą historią, która jest ekranizacją książki Daniela Claya, zachwycam się sposobem w jaki ten film jest nakręcony oraz zagrany, bowiem te dwa elementy stanowią jego zdecydowanie najmocniejsze strony."

    Ja mam tak samo! Strona fabularna sama w sobie jakoś mnie nie porywa, ale sposób ujęcia kolejnych wydarzeń, zdjęcia, muzyka, aktorzy… Dawno nie byłam tak zakochana w filmie, i to bezwzględnie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *