Jeśli chcecie ode mnie wyciągnąć jakieś podsumowania to mam tylko jedno do powiedzenia: „Rozstanie” jest wg mnie filmem roku. Koniec. A że trochę brakuje mi na moim blogu muzyki, podsumuje moje ulubione filmowe piosenki 2011 roku (kolejność przypadkowa).
„Drive” – „A Real Hero”. Cały Soundtrack jest fenomenalny ale to właśnie słowa „He is a human being and a real Hero” są motywem tego filmu.
„Skóra w której żyję” Pedro Almodovar do swojego ostatniego filmu ściągnął samych najlepszych: Antonio Banderasa, Jeana Paula Gaultier i legendarną śpiewaczkę Conchę Buikę. Scena gdy śpiewa na imprezie hipnotyzuje. Piękna piosenka i ekspresyjne wykonanie.
„Machine Gun Preacher” i piosenka “The Keeper”. Świetny tradycyjny folkowy utwór z USA w wykonaniu prawdziwego twardziela. Ma szanse na Oscara.
„Pogorzelisko” Przejmująca muzyka Radiohead. Pisałam już TU.
„Away we go” Po „American Beauty” i „Drodze do szczęścia” Sam Mendes wieńczy swoją amerykańską trylogię o rodzinie. Jestem fanem każdego z tych filmów. A piosenka Alexiego Murdocha, który napisał cały soudtrack ma to co najlepsze w amerykańskiej tradycyjnej muzyce: prostotę i szczerość.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku !!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
[przepraszam sprawdzałam tylko czy można usuwać swoje komentarze]
widziałam drivera, muzyka rzeczywiście powala 😉