Kino letnie

www.filmowastolica.pl
Wszystko wydaje się fajniejsze gdy robi się to pod gołym niebem: spanie, jedzenie, oglądanie filmów. Ja to bardzo lubię dlatego chciałam podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami z letnim kinem: 

1. I raz: 


Mazury, film – „Zakochany Szekspir”. Do tej pory zastanawiam się czy to co pamiętam to na pewno prawda… Lata 90, gdzieś na mazurskiej wsi, niemalże w lesie, u kogoś w ogródku rozstawiono ekran a przed nim zwykłe ławki. Były nawet koce i daszek w razie deszczu! W takich oto okolicznościach obejrzałam tego oscarowego gniota. Niezapomniane wrażenia.

2. I prawdziwy raz: 

Pierwsze oficjalne, zorganizowane kino pod chmurką zaliczyłam w Lyonie. Pokaz zwariowanego „Las Vegas Parano”. Było to piekielnie gorąco lato. Uroczy placyk w starej części miasta. Oglądało się świetnie bo sprzedawano tam też zimne piwko 🙂

3. Najfajniejsza lokalizacja w moim mieście: 

Dziedziniec Zamku Ujazdowskiego. Piękne miejsce, leżaczki, kocyk. Dobre wspomnienie potęguje też klasyk, który oglądaliśmy: „Absolwent”. Do dziś pamiętam jak rozbrzmiało tam „Sound of Silence”.


4. Najlepszy cykl i najmilsza przygoda: 

Cykl, który jest ambitny, nastawiony na jakość a nie frekwencję (choć ta i tak zawsze jest duża) prezentuje Park Odkrywców przy Centrum Nauki Kopernik. W zeszłym roku w ramach „Umysłu zniewolonego” obejrzałam tam świetnego „Anioła przy moim stole” i premierowo „Lęk wysokości”. W tym roku zaliczyłam już „Tam, gdzie śnią zielone mrówki” Herzoga w ramach cyklu „Smutek tropików”

Tutaj też spotkała mnie najbardziej urocza przygoda. W zeszłym roku ostatni seans odbywał się we wrześniu, a wtedy wieczory bywają już naprawdę zimne. Zjawiłam się późno, nie zastałam żadnego wolnego leżaka ani koca. W tym cyklu seanse poprzedzone są zawsze spotkaniem z goścmi, które ponieważ są bardzo ciekawe często się przeciągają. Usiadłam na murku i z każdą kolejną minutą było mi coraz zimniej. A przecież film, na który przyszłam jeszcze nawet się nie zaczął… W mojej głowie odbywała się prawdziwa wojna: wracać do domu czy zostać? Dosłownie trzęsłam się już z zimna. I wtedy podszedł do mnie młody mężczyzna, który powiedział, że ma dla mnie wolne miejsce ponieważ on jednak rezygnuje. Nie wiem dlaczego wypatrzył właśnie mnie, było ciemno, a osób, dla których zabrakło leżaków było naprawdę sporo. On nawet nie siedział obok mnie! Żeby do mnie podejść specjalnie zostawił na leżaku swoje rzeczy by nikt w tym czasie na nim nie usiadł. Byłam tak oszołomiona tym niewiarygodnym szczęściem, że nie byłam nawet w stanie nic odpowiedzieć! Po prostu dałam się zaprowadzić na leżak i przykryć kocem, a mój rycerz po chwili zniknął!  

5. Moja najlepsza lokalizacja: 

Filmowa stolicapo raz kolejny opanowała Warszawę. Z pośród 12 lokalizacji moja ulubiona, bo najbliższa, to Park Skaryszewski. To tam obejrzałam film „Bird” – biografię znakomitego jazzowego muzyka w reżyserii Clinta Eastwooda. Poza tym w Parku jest profesjonalna muszla koncertowa, idealna na takie pokazy.

6. Najbardziej elegancko: 

Nowe miejsce. Odnowiony zabytkowy Fort Sokolnickiego na Żoliborzu. Nie na leżakach pod kocami, ale przy stolikach, świecach i lampce wina obejrzałam w tym miesiącu „Do widzenia, do jutra”. 

7. Nowe lokalizacje  do przetestowania w tym roku: 

 Dom Spotkań z Historią. Na skwerku na ul. Karowej DSH prezentuje cykl „Kino pachnące latem” z polskimi filmami. 
– 30 piętro PKiN 

www.pkin.pl 

Polskie kultowe komedie na tarasie widokowym Pałacu Kultury i Nauki. To trzeba przeżyć! 


Chodzicie na letnie pokazy? Chętnie poznam Wasze doświadczenia w tej dziedzinie 🙂 

Jeden komentarz

  1. Izabela

    Bardzo fajnie, że takie akcje organizują w Warszawie. U mnie na Śląsku w Gliwicach co tydzień puszczane są polskie filmy w plenerze. Dziś był przegląd polskiej animacji na tyłach średniowiecznego zamku. Bardzo klimatyczne!

  2. Natalia

    klimat – o to w tym chodzi 🙂 Pozdrawiam!

  3. Klapserka

    Cudowna sprawa:) Ja czekam właśnie na krakowski Letni Projektor:)

  4. Qzminia

    Ah w Lyonie bylo super:) ja sie szykuje tym razem na paryskie pokazy w Parc de la Villette:) tylko skrawkow brak;(

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *