Podobno nie powinno się wchodzić w Nowy Rok z zaległościami dlatego chciałam się rozliczyć z Wami z 10 filmów, które widziałam jeszcze w 2013 roku, a o których nie miałam kiedy albo brakło mi weny napisać :
1. Venus w futrze
Nie wiem po co Ozon nakręcił ten film. Zupełnie nic z niego nie wynika.
Joseph Gordon-Levitt totalnie mnie zaskoczył decydując się nakręcić taki akurat film i zagrać taką rolę. Wyszło interesująco.
Fajna rozrywka w 3D. Ale czy ja coś z tego zapamiętałam? Niewiele.
Zdecydowanie lepsza od nudnawej części pierwszej. Z niecierpliwością czekam na finał.
Uroczy belgijski film, który uwiedzie i rozklei nawet największych twardzieli – widziałam to na własne oczy.
7. Adwokat
Film o życiu i śmierci, radości i przemijaniu, miłości, przyjaźni i oddaniu drugiej osobie. Ciepły, poruszający, ujmujący. Doprawdy wielkie kino.
9. Wyścig
10. Makbet
Szekspir w kinie? Jeśli stoi za tym Kenneth Branagh i National Theatre to macie prawdziwą ucztę nie opuszczając Warszawy. Polecam kino Atlantic, będzie więcej takich wydarzeń.
Uff, teraz mogę naprawdę zacząć filmowy 2014 🙂