zimowe skrawki


Kino Lab w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski

Co można robić innego zimą niż oglądać filmy? Było tego sporo. Bo długie ciemnie wieczory, bo Oscary. Poniżej opisuję wszystkie kinowe zaległości, które nie trafiły na bloga oraz inne około filmowe wydarzenia z życia skrawków. Enjoy !  


ZALEGŁOŚCI
„Zimowy Sen” reż. Nuri Bilge Ceylan, Turcja 2014 
Niepotrzebnie się bałam i tak długo zwlekałam z tym seansem. To był idealny film na zimowe popołudnie. Brakuje mi tego w kinie: słuchania rozmów ludzi. Nie wartkiej akcji, interesującego scenariusza czy ciekawych postaci. Brakuje mi w kinie słuchania ciekawych rozmów, dyskusji, rozważań, kłótni. Spierania się o poglądy, spojrzenie na świat, opinie. Jest tu coś z „Czarodziejskiej góry” Manna. Bohaterowie zamknięci w hotelu otoczonym zimową aurą skazani są na swoje towarzystwo. To film zaskakująco europejski jak na tureckie kino, pełen odniesień do klasyków zachodniej kultury. Naprawdę wyjątkowy seans.

„Pingwiny z Madagaskaru”
Z Pingwinami jest jak z paczką z „Kac Vegas”: nie można ich nie lubić. Wspaniała rozrywka dla dzieci, do której nie wstyd się przyznać dorosłym. A na moim seansie dzieciaków było sporo i ich niekontrolowane wybuchy śmiechu stanowiły oddzielną atrakcję. To ten rodzaj filmu, który zawsze będzie się oglądać jeśli przypadkiem trafisz na niego w telewizji. I za każdym razem będziesz się głośno śmiać J 

„50 twarzy Greya” reż. Sam Taylor – Johnson, USA 2015 

parodia plakatu przez Spongeboba 🙂 

Ja do tego stopnia wierzę w magię kina, że daje się nabrać ułudzie, że nawet z kiepskiej książki można zrobić przynajmniej przyzwoity film. Tego oczekiwałam idąc na Greya. Oczywiście da się, ale nie w tym przypadku. Wszystkiego się spodziewałam, ale nie tego, że ten film będzie tak potwornie nudny. Abstrahując od wyjątkowo sztywnych aktorów, którzy najwyraźniej nie czuli się na swoim miejscu, scenariusz tej ich historii jest bardzo ubogi. Tu się nic nie dzieje. A jak coś się dzieje to ciągle to samo, albo tak samo. Jak milioner chce oczarować studentkę zabiera ją prywatnym samolotem na wycieczkę, jak chce znowu zrobić coś romantycznego zabiera ją na przelot … helikopterem. Jeśli chodzi o TE sceny to ich nie ma – kończą się zanim zacznie się coś dziać i kamera niczym w dawnym Hollywood zjeżdża na przysłowiowy kominek. Film zawieszony między chęcią wywołania rumieńców, a obawą przed wywołaniem oburzenia. W efekcie wyszedł produkt mdły i ledwo ciepły.

„To właśnie seks” reż. John Lawson, Australia 2014
Jeżeli chcecie się czegoś dowiedzieć o seksie to zamiast Greya wybierzcie raczej ten film z Australii. Nie ma „scen”,  ale są pokazane różne erotyczne „odchyły”. Gdyby tak przycisnąć to okazuje się, że każdy ma jakąś pokręconą fantazję, fetysz, coś dziwnego co go kręci. Pytanie jak sobie z tym radzić. Czy dzielić się fantazją z partnerem, czy ją realizować, czy lepiej pozostawić w sferze niespełnionych marzeń. To nie jest film, który wywoła u Was rewolucję w myśleniu o seksie. To raczej oswojenie nieszablonowych zachowań i przypomnienie, że na każdego działa co innego. Ponieważ film składa się z historyjek o kilku parach, nie są to specjalnie pogłębione dywagacje. Warto go jednak obejrzeć dla tej ostatniej – przeuroczego wirtualnego spotkania dwójki młodych niesłyszących ludzi. Tę sekwencję na pewno zapamiętacie na długo. 

„Kopciuszek” reż. Kenneth Branagh, USA 2015 


Z reguły stronię od tego rodzaju kina: baśni, bajek, animacji. Ten seans jednak zaliczam do bardzo udanych. Klasyczna historia opowiedziana w poprawnym stylu porywa i emocjonuje. Jej przełomowość polega na nadaniu postaciom osobowości. Kopciuszek jest nie tylko piękny i dobry, ale również odważny, mądry i zadziorny. Macocha nie jest po prostu z gruntu zła, ale zgorzkniała i skrzywdzona. Za to Książę po raz pierwszy posiada charakter. To nie jest Prince charming, to jest ciekawy mężczyzna z poczuciem humoru i emocjami. Disney zaczyna w końcu mówić językiem XXI wieku.
OSCARY
„Nasza klątwa” reż. Tomasz Śliwiński, 2013 
Kiedy uczymy się poddawać? Patrząc na tego małego człowieka widzimy przecież tylko walkę. On się nie poddaje bo jedyne co zna i umie robić to walczyć. I to jest niesamowicie silne przesłanie tego filmu. „Nasza klątwa” to poruszający portret rodziny. Zwykłej młodej rodziny, która stara się żyć normalnie w obliczu wyjątkowo niecodziennej przypadłości dziecka. To jest walka o zachowanie prawa do szczęścia, do uśmiechu, nadziei, radości.
Film możecie obejrzeć na stronie „New York Times” 

„Lewiatan” reż. Andriej Zwiagincew, Rosja 2014 
Ten film niesie ze sobą ogromny ładunek. Ciężar wielkich spraw i kwestii ostatecznych. Przygniata niesamowitym krajobrazem i wagą tematu. Powszechnie uważa się, że to film antyputinowski. Pewnie tak. Ja podczas seansu nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że ta Rosja nie jest wcale tak daleka jakbyśmy chcieli. To nie chodzi tylko o walkę konkretnego obywatela z jego Państwem. To walka człowieka z jego przeznaczeniem, z siłą wyższą. Czy jest sens walczyć, jeśli wszystko jest już z góry przesądzone ? Ile nam jest dane silnej woli i wolności wyboru, a jak bardzo nasz los jest zdeterminowany? „Lewiatan” robi ogromne wrażenie.

„Birdman” rez. Alejandro Gonzales Inarritu, USA 2014
Birdman jak Ikar. Wznosi się wysoko by szybko spłonąć. Film oczarowuje, ale z czasem zaczyna rozczarowywać. Osławione długie ujęcia męczą, ciekawa forma nie skrywa głębi, a od banalnych dialogów więdną uszy. W kategoriach rozrywki 10/10, ale jako treść znacznie mniej. Parę scen wejdzie na pewno do historii, ale to nie jest film, który będzie tworzył historię kina. A takim bez wątpienia jest „Boyhood”.

„Foxcatcher” reż. Bennett Miller, USA 2014


Mówią, że nuda, a że ja lubię nudne filmy to mi się podobało. Może dlatego, że nie miałam wobec filmu żadnych oczekiwań ani wymagań. I dlatego byłam zaskoczona, że trafiłam na psychologiczny thriller. Od samego początku wszystko dzieje się gdzieś pod skórą, z tyłu głowy. Atmosfera gęstnieje choć w zasadzie nie wiadomo dlaczego. To jest film bardzo sprawnie napisany i wyreżyserowany, to co inni nazywają nudą dla mnie jest świadomą kontrolą nad napięciem. Aktorsko zachwycił mnie, jak zawsze, Mark Ruffalo.

„Gra tajemnic” reż. Morten Tyldum USA/Wielka Brytania 2014
Alan Turing w wersji LEGO
Historia ciekawa, ale film niestety średni. Właściwie jest po prostu poprawny. Nie znałam życiorysu Alana Turinga, nie wiedziałam, że los i Anglia tak okrutnie go potraktowali. „Gra tajemnic” robi więc to z czym tak długo zwlekała Jej Królewska Mość – oddaje mu zasłużoną uwagę, honory i przede wszystkim zapomnianą prawdę. Jako film zbyt często korzysta z utartych ścieżek i schematów. Czyli niby film historyczny, ale podkoloryzowany w hollywoodzkim stylu, a ja tego nie lubię.


„Teoria wszystkiego” reż. James Marsh, Wielka Brytania 2014 
plakat filmu w wersji LEGO 
Podobnie jak „Gra tajemnic” film zaledwie przyzwoity, raczej z tych do odfajkowania żeby mieć zaliczone. Zbyt grzeczny i nijaki. Szkoda bo tak nieszablonowy umysł wymaga większej odwagi twórców. Pewnych faktów z życiorysu Hawkinga się przestraszono, pewne jego cechy i zachowania zatajono. I czy Eddie zasłużył na Oscara? Mam wrażenie, że jego kariera w przyszłości jeszcze nie raz potwierdzi, że jak najbardziej tak.

„Snajper” reż. Clint Eastwood, USA 2014 

amerykański snajper w wersji LEGO 
To jest bardzo amerykański film. Tak bardzo, że mam wrażenie, że my go po prostu nie „łapiemy”. Zbyt obce nam są dylematy i kontekst całej sprawy. Ja bardzo jednak cenię reżyserski kunszt Clinta Eastwooda. Jego powściągliwość i awersja to efekciarstwa budzi szacunek. Udało mu się też tak pokierować Bradleyem Cooperem, że ten zagrał rolę życia. Jego Chris Kyle jest wiarygodny, a sceny w których widać jego wewnętrzną walką ojca rodziny z żołnierzem oddają traumę jaką zostawia wojna. Wojna, która bardziej niż na polu boju, toczy się w głowie.  
I na koniec tematu Oscarowe parodie:
Kid Oscar : 
Drugą macie TU

TV
„Co ja tu robię?” reż. Janusz Aderman, 2009 
Film dokumentalny o Tadeuszu Konwickim.
film w całości do obejrzenia na Youtube
Film, który powinien obejrzeć każdy dorosły człowiek. Poważnie. 
„Sen o Warszawie” reż. Krzysztof Magowski, 2014 

Byłam pod wrażeniem 2 rzeczy: tytanicznej pracy researcherskiej twórców i tego, że miałam okazję obejrzeć ten film w telewizji publicznej. Well done. Czesław Niemen to jest nasz narodowy skarb na miarę Chopina. Artysta wyprzedzający swój czas o lata świetlne. Prawdziwy geniusz i niesamowicie ciekawa osobowość. Ten film zbliża się do uchwycenia sedna jego wyjątkowości, pozostawiając nas jednak z tajemnicą. Nie wszystkie karty zostaną kiedykolwiek odkryte.

„Cas  & Dylan” reż. Jason Priestley, Kanada 2013 
Niezbyt odkrywcze kino drogi o dojrzewaniu. Ale dla przepięknych widoków spektakularnej kanadyjskiej przyrody warto. I dla Tatiany Maslany, która w każdej roli jest tak naturalna, że trudno jej od razu nie polubić. Ciekawostka: reżyserem filmu jest Brandon z „BH 90210” 🙂 

SERIALE 
„The Knick” reż. Steven Soderbergh
Realizacyjnie serial jest prawdziwym majstersztykiem. Naprawdę widać, że za kamerą stoi doświadczony reżyser. Niebanalne rozwiązania, kadry, ujęcia, prowadzenie historii i postaci są zdecydowanie na wyższym poziomie niż przeciętne produkcje TV. Dla kogoś kogo interesuje przełom XIX i XX wieku będzie to pasjonująca podróż w głąb społeczeństwa z przełomu wieków. Serial fascynujący pod względem naukowym, społecznym, kulturowym. Jesteśmy te 100 lat do przodu, tak daleko zaszliśmy, a czasem widać jak niewiele się jednak zmieniło.

„Bliskość/ Togetherness” reż. Jay i Mark Duplass
Obejrzałam pierwszy sezon serialu braci Duplass. I chyba jednak liczyłam na coś więcej. Mam wrażenie, że temat zagubionych młodych dorosłych powoli zaczyna być w kinie wyeksploatowany. Niby w „Bliskości” wszystko jest takie ludzkie, prawdziwe, ale też i mało odkrywcze. Wszystko to już gdzieś było. W napływie świetnych seriali ten nie wnosi nic nowego.
TEATR
1 urodziny Klubu Komediowego
Dzięki Comedy Central wzięłam udział w szalonej imprezie urodzinowej Klubu Komediowego. Przez niemal 4 godziny uraczono nas krótkimi fragmentami wszystkich przedstawien jakie Klub ma w swojej ofercie. Były więc i stand-upy, i teatry improwizowane, i monodramy, i musicale. Zabawa przednia, atmosfera wyluzowana, ludzie otwarci. Klub Komediowy to jedna z fajniejszych miejscówek w Warszawie. 
„Kotka na gorącym blaszanym dachu” w Teatrze Narodowym w Warszawie 
zdjęcie z www.narodowy.pl 
Zapomniałam jaka to jest ciężka historia. W teatrze na małej scenie odgrywa się ohydna rodzinna drama. Widz jest tego tak blisko, że trudno znieść tę niezręczność. Wrzaski, kłótnie, wzajemne pretensje są tak okrutne i bolesne, że ciężko jest je wytrzymać. Aktorsko to jest przedstawienie Janusza Gajosa. Boże, jaki on jest świetny! Jego Wielki Tata w jednej rozmowie przechodzi od fazy chęci życia pełną piersią do pożegnania się z życiem. Gajos na scenie zmiata wszystko i wszystkich i to dla niego powinniście wybrać się ten spektakl.

MUZYKA
Bardzo dotknął mnie teledysk Hoziera z Natalie Dormer („Gra o tron”)
Najlepszy tancerz w Hollywood, jego nogom nie trzeba wiele powtarzać: Sam Rockwell w teledysku Flight Facilities
INNE 

Czy znacie Gabza ?
To polski grafik z Poznania, który tworzy fenomenalne i oryginalne plakaty filmowe. Polecam jego profil na FB

120 lat KINA
I jeśli ktoś znowu zapyta mnie dlaczego kino, a no właśnie dla TEGO :



a teraz filmowa WIOSNO przybywaj ! 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *