Najlepsi filmowi szefowie

(„Praktykant” / „The Intern” reż. Nancy Meyers, USA 2015  )

Wzorce na dobre zarządzanie zespołem czerpać można z wielu dziedzin. W biznesie do lat bardzo dobrze sprawdzają się wszelkie sportowe metafory, branie mają również wojskowe analogie. Ale pozytywne wzory zachowań i liderów godnych naśladowania, znaleźć można także w kinie i właśnie tak powstał przegląd najlepszych filmowych szefów. Zapraszam do lektury!

Jules z filmu „PRAKTYKANT” 

Anne Hathaway gra Jules – młodą CEO internetowej firmy modowej, która nawiązuje niezwykłą przyjaźń z jednym ze stażystów firmy, 70-letnim mężczyzną (Robert De Niro), przydzielonym do firmy w ramach programu pomocy społecznej. Jules bierze go pod swoje skrzydła. Choć w sumie to on także bierze ją pod swoje 🙂 

„Praktykant” jest bardzo uroczym film o millenialsach. O tym jak pracują, co ich napędza, ale także o tym co ich przerasta i przeraża. Jules wiele bierze na swoje barki: ma rodzinę, jest młodą mamą, udało jej się osiągnąć sukces i prowadzi naprawdę świetnie rozwijającą się firmę. Jest szczęśliwa i spełniona, ale nadmiar i waga obowiązków trochę ją przytłaczają. Film fajnie pokazuje, że to, że możemy jeździć po biurze rowerem, nie oznacza wcale, że nie mamy w pracy problemów. Zderzenie młodości, pasji, ale i chaosu z doświadczeniem i siłą spokoju udowadniają, że w życiu nic nie liczy się bardziej niż równowaga.  

Siłą Jules jest to, że potrafi się zatrzymać i rozejrzeć kiedy widzi, że coś dzieje się nie tak. Podziwiam ją za to, że doskonale rozumie na czym dziś polega biznes – na dostarczaniu Klientom najlepszych możliwych doświadczeń. Świetnie obrazuje to scena kiedy zamawia przesyłkę z własnego sklepu by sprawdzić jakość zapakowania, a kiedy jej oczekiwania nie są spełnione, jedzie do magazynu i osobiście szkoli pracowników. 

Takie samo ma podejście do swojego zespołu, stać ją na to by poświęcić swój prywatny czas i pomóc rozwiązać problemy pracowników, nie tylko te zawodowe. Wie, że tylko jako zgrana drużyna są w stanie osiągnąć sukces. Mogłabym mieć taką szefową. Więcej – chciałabym taką być :). 

Scena z filmu:

McMallian z filmu „Duży”

Najlepszy mentor, o który może prosić dziecko uwięzione w ciele 35-letniego mężczyzny, pracujące dla sklepu z zabawkami 🙂 

(„Big” reż. Penny Marshal, USA 1988)

Pomysł na ten film jest absolutnie genialny. 13-sto latek pewnego dnia zostaje zaklęty w dorosłego i zatrudnia się w wymarzonej pracy – firmie produkującej zabawki. Jego ogromny zapał do zabawek i nieustająca chęć ich testowania zostaje doceniona i bohater szybko zostaje awansowany.

Kreatywność i pasję, z którą podchodzi do pracy, docenia szef firmy. Przymyka oczy na jego zbytnie roztrzepanie i docenia świeżość, którą nowy pracownik wnosi do firmy. To wzór perfekcyjnego mentora, który potrafi dostrzec w pracowniku jego prawdziwy potencjał. 

Scena: 

Breadlee z filmu „Wszyscy ludzie prezydenta” 

(„All the President’s Men” reż. Alan Pakula, USA 1976)

W filmie z 1976 roku, redaktor naczelny The Washington Post, Ben Bradlee (grany przez Jasona Robardsa), zachęca dziennikarzy: Boba Woodwarda (Robert Redford) i Carla Bernsteina (Dustin Hoffman) do odkrycia prawdy o skandalu Watergate.

Breadles to typ szefa, który nigdy nie pozwoli osiąść Ci na laurach. Nie dlatego, że Cię nie docenia, ale dlatego, że wie, że stać Cię na więcej. To także ostoja moralności i człowiek, który może nie rzuca miłych słówek, ale zawsze wstawi się za Tobą i będzie trzymał Twoją stronę. Jego dziennikarze nie mają z nim łatwo, ale czują, że jego wsparcie jest w zasadzie bezwarunkowe. 

To świetna rola i świetny bohater, budzi zaufanie choć nie robi za wiele by zdobyć sympatię. W pracy takiej jak wykonują bohaterowie filmu, czyli wiążącej się z dużą odpowiedzialnością, a także zagrożeniem, liczy się bezpieczny schron – i to właśnie gabinet Bradlee’a jest dla nich takim miejscem. Tam znajdują nie tylko wsparcie, ale i motywację do tego by stawać za ważną sprawą. 

Scena: 

M w „James Bond” 

Judi Dench była pierwszą kobietą, która grała rolę „M” czyli szefa Jamesa Bonda. Ta charakterystyczna para miała sympatyczną relację, a ich briefingi na temat niektórych misji świadczą o ogromnym profesjonalizmie i asertywności M. Jest idealną równowagą autorytatywnego, ale godnego zaufania szefa. Ktoś w końcu musi zatwierdzić raporty wydatków Agenta 007 dotyczące licencji do zabijania 🙂 

M w wykonaniu Dench może wydawać się z pozoru poczciwą babcią, ale to niesamowicie twarda sztuka. U Bonda budzi szacunek bo po pierwsze jego urok w ogóle na nią nie działa, po drugie jako jedyna naprawdę go rozumie. Na tym głębszym ludzkim poziomie, a nie jedynie powierzchownie. Ich rozmowy to genialne potyczki słowne, ale gdy M patrzy na Bonda my wiemy, że ona widzi więcej niż on sam by sobie tego życzył. 

M jest typem szefa, którego możesz przez tygodnie nie prosić o pomoc, ale jak zadzwonisz nagle w środku nocy wiesz, że na pewno podniesie słuchawkę. 

Scena: 

Al Harrison z „Ukrytych działań” 

(„Hidden figures” reż. Theodore Melfi, USA 2016)

Al Harrison (gra go Kevin Costner) zatrudniony jest w NASA przy najważniejszym zadaniu w historii tej instytucji – misji na księżyc. Zadanie to jest niezwykle wymagające i wymaga też niezwykłego zespołu. 

Harris to przyszłościowy myśliciel, który zmuszony został do znalezienia najlepszej osoby do pracy, bez względu na jej rasę lub płeć. To człowiek kierujący się oczekiwaniami nie tylko swojego pracodawcy, czyli NASA, ale całego kraju, i napotykający po drodze na różnego rodzaje niepowodzenia. 

Zapatrzony w cel dopiero z czasem zauważa nieprzychylną codzienność, z którą mierzy się jego pracownica – wyjątkowo zdolna matematyczka. Nie dość, że to kobieta to jeszcze czarnoskóra. Ale kiedy już w końcu to dostrzega, bez chwili zawahania rozwiązuje problem dając innym do zrozumienia, że w jego zespole liczą się wyłącznie umiejętności i nic innego.

Harrison jest przykładem szefa nastawionego na cel, wymagającego od swoich ludzi najlepszej możliwej pracy i poświęcenia, ale w zamian ofiarującego szacunek, sprawiedliwość i zrozumienie. U tego szefa nie liczą się układy, nie wchodzą w grę żadne faworyzowanie czy pozamerytoryczne sympatie. Reguły są jasne i takie same dla każdego. 

Scena:

Tekst powstał dla bloga: HOW 2 HR

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *