15 dokumentów wartych obejrzenia na Netflix

„XIII poprawka” reż. Ava DuVernay, USA 2016

Netflix pełen jest świetnych seriali, świetnych stand-upów i świetnych dokumentów. To prawdziwa kopalnia filmów dokumentalnych poruszających bardzo różne tematy. Często słyszę pytanie „Co oglądać na Netlixie?” i wtedy zawsze odpowiadam: dokumenty! Aby ułatwić Wam poszukiwania, przybliżam 15 pozycji, które widziałam i polecam. 
Zaczniemy od tematyki „więziennej”, ale tak naprawdę społeczno – politycznej.

„XIII poprawka” – nominowany do tegorocznych Oscarów. 


To jedna z najświeższych produkcji Netflixa, zrobiona przez dokumentalistkę (choć szerzej znaną z jej fabularnej „Selmy”) Avę DuVernay.

DuVarney dostała od Netflixa zlecenie na dokument i całkowicie wolną rękę co do wyboru tematu. Jej film zaczyna się od statystyk: ludność USA stanowi 5% ludności całego świata, więźniowie amerykańscy stanowią zaś 25% wszystkich więźniów na ziemi. Szokujące, prawda? Dalej dowiadujemy się, że aż 97% z nich nie miało w ogóle procesu sądowego! 

„13th” opowiada o systemie więziennictwa w USA, który odpowiada ze rekordową liczbę więźniów w tym kraju – już ponad 2,5 mln! Opowiada o kolejnych politycznych decyzjach, które się do tego przyczyniły i o społecznych skutkach systemu piętnującego głównie kolorowych obywateli. 

„13th”

13. poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych brzmi:

§1. Nie będzie w Stanach Zjednoczonych lub jakimkolwiek miejscu podległym ich władzy ani niewolnictwa, ani przymusowych robót, chyba że jako kara za przestępstwo, którego sprawca został prawidłowo skazany. §2. Kongres ma prawo zabezpieczyć wykonanie niniejszego artykułu przez odpowiednie ustawodawstwo. [źródło: Wikipedia]


„The fear of 13”


Kolejny dokument poruszający słynną trzynastą poprawkę. Jego największą siłą i lokomotywą jest główny bohater – Nick. To więzień, który w celi śmierci spędził 20 lat, a teraz prosi sąd o przyśpieszenie wykonania egzekucji. Więzień-samouk o niesamowitej osobowości i charyzmie, opowiada swoją niezwykle zawiłą historię, w której nadzieja miesza się z rozpaczą. 

Na ten film naprowadził mnie Chris Pine, który w wywiadzie przy okazji promocji filmu „Hell or high water” („Aż do piekła”), bardzo entuzjastycznie go polecał 🙂 

„The fear of 13”


„Spojrzeć w otchłań – opowieść o życiu i śmierci”


Wystarczy napisać, że jest to dokument Wernera Herzoga i właściwie to wystarczy za rekomendację. 

Herzog zawsze sięga po ciekawe, kontrowersyjne tematy. Każdy jego dokument to wydarzenie. „The death row” (znane także pod tytułem “Into the Abyss”) jest filmowym portretem kilkorga ludzi oczekujących w więzieniu na wykonanie wyroku śmierci. 

Film rozpoczyna długie ujęcie komory śmierci, gdzie skazana osoba otrzyma swój śmiertelny zastrzyk. Z off-screenu wybrzmiewa głos reżysera, który deklaruje, że jest przeciwnikiem kary śmierci. Herzog przeprowadza wywiady z więźniami, a dzięki delikatności w przesłuchaniu, udaje mu się dotrzeć do zakamarków ich duszy.

“Into the Abyss”


„Lo i stało się. Zaduma nad światem w sieci.”


Kolejny dokument Herzoga, który tym razem opowiada nam historię internetu i zabiera w podróż po rozwoju nowoczesnych technologii. Nie byłby sobą gdyby nie zastanawiał się przy tym jaki społeczny wpływ mają one na nasze życie. 

Herzog podchodzi do nowych technologii z takim samym zafascynowaniem co strachem. Dzięki jego znanemu, naiwnemu stylowi zadawania pytań, wyciąga od współczesnych wynalazców, takich jak np. Elon Musk, bardzo ciekawe teorie i przewidywania naszej przyszłości. 

„Lo and behold”


„Bóg kocha Ugandę”

O tym filmie pisałam w 2013 roku przy okazji 13. Festiwalu Watch Docs:
„Reżyser zdecydował się zbadać temat misjonarskiej działalności amerykańskich ewangelickich kościołów w Ugandzie gdy usłyszał o przygotowaniach antygejowskiej ustawy w tym państwie. Zakłada ona za akt homoseksualny 14 lat więzienia, a za „recydywę” karę śmierci! Ugandyjscy politycy bronią tego szokującego pomysłu na arenie międzynarodowej powołując się na … boskie prawa.
Jasne jest jednak, że inspiracją do niej są nauki i cała anty homoseksualna propaganda głoszona przez misjonarzy z USA.”
Całą recenzję przeczytać możecie TU.

„God loves Uganda”

Reżyser filmu, Roger Ross Williams, w tym roku ponownie ma szansę na Oscara, za swój kolejny długi dokument: „Życie animowane”.


„Virunga”


O „Virundze” pisałam przy okazji 10. AfryKamery TU

Dokument o prawdopodobnie jednym z najpiękniejszych miejsc na ziemi – Narodowym Parku „Virunga” w Republice Kongo. Nominowany do Oscara, zwycięzca sekcji dokumentalnej AfryKamery, jego produkcję wsparł Leonardo DiCaprio.


„Virunga” opowiada o walce o ten wyjątkowy skrawek ziemi, wyjątkowo piękny i zamieszkały przez wyjątkowych mieszkańców – ostatnie osobniki goryli górskich. W opanowanej przez korupcję, domowe wojny i zachodnie koncerny zainteresowane wydobyciem ropy, park Virunga stał się cennym celem. Reżyser przy pomocy dziennikarki aktywistki wprowadza nas w świat skorumpowanych interesów, przekupnej władzy i bezwzględnych wojskowych. 

Jednak przy całym politycznym aspekcie sprawy nie zapomina o tym co najważniejsze: samym parku, gorylach i przede wszystkim grupie odważnych ludzi ich broniących. Ludzi gotowych poświęcić się na rzecz tej ziemi i tych zwierząt. 

„Virunga”

„W pogoni za lodem”


Film, który dzięki metodzie fotografii poklatkowej, ukazuje topnienie lodowców spowodowane globalnym ociepleniem.  

Fotograf National Geographic, James Balog, daje nam możliwość na własne oczy zobaczyć to niepokojące zjawisko, a przy okazji podziwiać niesamowitą Arktykę.   


„Chaising ice”


Ciekawostka: 

piosenka do filmu, nagrana przez Scarlett Johansson i Joshuę Bella, otrzymała w 2013 roku nominację do Oscara:

 „Before My Time”


„Cowspiracy”


Mówiąc o globalnym ociepleniu, warto zastanowić się co tak naprawdę najbardziej niszczy nasze środowisko. 


To jest film, który naprawdę obejrzeć powinien każdy. Jeśli jest na świecie jeden spisek, jeden sekret, który wszystkim nam mydlił oczy, to jest to cały mięsny przemysł. Za temat wzięli się filmowcy, którzy z jednej strony ujawniają ogrom szkód czyniony przez hodowlę bydła, z drugiej wyjaśniają czemu o tym fakcie milczą nawet organizacje działające na rzecz ochrony środowiska. 

Film autentycznie otwierający oczy. 

 „Cowspiracy”
„Cartel Land”

O tym dokumencie pisałam przy okazji zeszłorocznego wpisu Oscarowego TU
„Cartel Land” traktuje trochę o tzw. „vigilante” czyli strażach obywatelskich po obu stronach amerykańsko-meksykańskiej granicy, a w szerszym kontekście ogólnie o kartelowej wojnie.
Film stawia pytanie o sens utopijnej walki z przemysłem narkotykowym, który zdaje się być w najlepszej kondycji od lat. Miliony wydanych pieniędzy niczego tu nie zmieniają. Spirala przemocy wciąż się nakręca, narkotykowi bossowie coraz bardziej rozszerzają swoją „działalność”, a najbardziej cierpią ci, którzy są na samym końcu tego łańcuszka – zwykli ludzie. 
„Cartel Land”


„Inside Job”


O tym filmie wspominałam we wpisie o filmach pomagających zrozumieć kryzys finansowy, który rozpoczął się w 2008 roku TU.
„Inside Job” – oscarowy dokument z 2011 roku, przez swoją formę być może najbardziej pomaga pojąć co tak naprawdę wydarzyło się we wrześniu 2008 i dlaczego do tego doszło.
Najmocniejszym punktem są relację z przesłuchań prezesów banków, kiedy sędzia (prawdziwy typ „szeryfa”) punktuje ich kłamstwa, przekręty i krętactwa. Te sceny robią ogromne wrażenie. Film ma dużą wartość dydaktyczną. Głos narratora (Matt Damon) stara się przybliżyć laikom zasady ekonomii za pomocą prostych wykresów i daje szansę podszkolenia się w ekonomicznym żargonie. Jednak film to zawsze film, nawet dokumentalny. Dlatego warto mieć się na baczności i pamiętać, że reżyser to też tylko człowiek, który ma swoje subiektywne przekonania.
Mnie „Inside Job” otworzył oczy na wiele spraw, ale jednocześnie trochę zniechęcił zbyt nachalnym, konserwatywnym podejściem do kwestii regulacji rynku.

„Inside Job”


„1971”

O tym filmie pisałam w relacji z 14. Watch Docs TU.

Rzeczywistość przed Edwardem Snowdenem i Wikileaks.

W końcówce lat 60 XX wieku – czasach wojny w Wietnamie i Zimnej Wojny, FBI na potęgę szpiegowało własnych obywateli. Zbierano o nich najróżniejsze dane, ofiarami inwigilacji padali wszelkiego rodzaju aktywiści, w tym na przykład feministki. Jedynym zarzutem wobec nich było ich społeczne zaangażowanie. To oczywiście nic przy Wielkim Bracie ze Wschodu, ale to, że w demokratycznym kraju posuwano się do obrzydliwych metod jak podstępy, skłócanie środowisk czy nawet małżeństw, podsłuchy i śledzenia, jest zaskakujące.

Działania grupki zaangażowanych młodych Amerykanów – w tym spektakularne wykradzenie tajnych dokumentów FBI – doprowadziły to ustawy znacznie ukracającej możliwości służb. Jednak po 30 latach, a ściślej po 11 września, ich działania znowu stały się niemal niczym nieograniczone.


„1971”


„Miss Representation”

„Miss Representation” wyprodukowane przez Girls’ Club Entertainment miało swoją premierę w 2011 na festiwalu w Sundance. Od tej pory rozpoczęło się jego światowe tourne. Dzięki organizacjom społecznym film rozpowszechniany jest na bezpłatnych pokazach w miastach całego globu.

O czym jest ten dokument? O wizerunku kobiet w mediach. Wizerunku bardzo skrzywionym i krzywdzącym. To film oskarżenie skierowane nie tylko do mediów, ale i polityków, artystów, społeczeństwa.

To wielka lekcja stawania z podniesionym czołem do walki z otwartą dyskryminacją oraz umniejszaniem pozycji kobiet we współczesnym świecie.

„Miss Representation”

„Wataha”



Film wygrał dokumentalną sekcję Sundance Film Festival w 2015 roku.  

„The Wolfpack” opowiada o sześciu odizolowanych od społeczeństwa braciach. Prawie nie wychodzą z mieszkania na Manhattanie, namiętnie oglądają filmy, a następnie je odtwarzają.

Filmy są ich ucieczką na wolność, ale jednocześnie kreują w ich głowach fałszywy obraz rzeczywistości. 

„The Wolfpack”


„What happened, Miss Simone?”


O tym dokumencie także pisałam w zeszłorocznym oscarowym wpisie TU.

Jestem ogromną fanką Niny Simone. Kilka lat temu byłam na koncercie poświęconym jej twórczości, zorganizowanym przez jej córkę i do dziś doskonale pamiętam ten wieczór. Długo czekałam na ten film!
Nina Simone była artystką, aktywistką, osobowością. Wychowana na pierwszą czarną klasyczną pianistkę, która zagra w największych muzycznych halach. I choć miała wszystko by tego dokonać: talent i muzyczne wykształcenie, po odmowie przyjęcia jej do college’u, porzuciła klasykę na rzecz jazzowego grania w knajpach w celu zarobkowym. Tak zaczęła się wielka kariera Simone, która wyraźnie zaczęła pikować w dół gdy jej piosenki stawały się coraz bardziej zaangażowane. 
„What Happenned, Miss Simone” składa się z wielu niepublikowanych dotąd występów artystki i wywiadów, zarówno z nią, jak i jej rodziną i współpracownikami. Wyłania się z tego portret niepokornej artystki, która podejściem do muzyki wyprzedzała swoje czasy. Bardzo rzetelny film.
„This Is It”

Kolejny muzyczny dokument, który moim zdaniem trzeba znać. W końcu Micheal to Michael! 





Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *