Nie jestem Twoim murzynem/ I am not your negro
Konkurs główny, sekcja: Człowiek w kinie
Ucho wewnętrzne
Po świetnej „Miłości” jest to seans obowiązkowy! Artysta tak oryginalny i otwarty jak Mikołaj Trzaska zasługuje na bardzo niekonwencjonalny portret. Dlatego twórcy filmu poszukują języka, który uchwyciłby geniusz jazzowych improwizacji, a zarazem muzyczną filozofię jednego z najznakomitszych polskich klarnecistów i saksofonistów, grającego z największymi sławami jazzu. Film odkrywa wewnętrzny pejzaż Trzaski, w szczególności zaś jego inspiracje i twórcze przyjaźnie, m.in. z pisarzem Andrzejem Stasiukiem.
Cameraperson
Sekcja: Wena i muza
Ten film to jak kilka dokumentów w jednym. Opowiada o autorce zdjęć Kirsten Johnson, która współpracowała m.in. z Michaelem Moore’em („Fahrenheit 9/11”), Laurą Poitras („CITIZENFOUR”) i Tedem Braunem („Darfur Now”). Esej łączy elementy filmu dokumentalnego, autobiografii i dociekań na temat etyki pracy dokumentalisty.
21 x New York
Sekcja: Miejsca
Widziałam ten film w ubiegłym roku dzięki Krakowskiemu Festiwalowi Filmowemu i od tej pory polecam go każdemu bo zrobił na mnie ogromne wrażenie. Rzadko się zdarza taki sukces polskiego długiego dokumentu – ten był nominowany do Europejskiej Nagrody Filmowej. To bardzo intymny portret wiecznie buzującego miasta.
Strike a pose
Sekcja: Historie intymne
Ten pokaz również mam już sobą – jeśli macie Netflix, nie musicie wybierać się do kina. Film o sztuce, wolności, dojrzewaniu, obronie własnego ja. Film jest nie tylko ciekawym kąskiem dla fanów Madonny (zawiera wiele materiałów archiwalnych), ale także obrazem kulturowych przemian lat 90. To także, a może przede wszystkim, poruszająca historia o siódemce utalentowanych tancerzy, mierzących się ze swoim talentem, orientacją, światem.
Przeżyć: metoda Houellebecqa/ To Stay Alive – A Method
Odkąd obejrzałam „Porwanie Michela Houellebecqa” stałam się jeszcze większą fanką tego pisarza.
W 1991 roku nikomu wówczas nieznany Michel Houellebecq opublikował esej „Rester vivant” (ang. „To Stay Alive”). Był wówczas pogrążonym w depresji rozwodnikiem, administratorem sieci komputerowej, próbującym swoich sił w poezji. Skromnym objętościowo tekstem zafascynował się sam Iggy Pop, który w rozterkach pisarza znad Sekwany rozpoznał ból towarzyszący mu przez wiele lat na scenie.
Chyba staje się fanem teorii spiskowych bo mam ochotę obejrzeć dosłownie wszystkie filmy z sekcji „Życie pod nadzorem”. Ten temat jest mi bliski, dręczy mnie i wciąż prowokuje do stawiania pytań. Cieszę się, że filmowcy biorą się za mnie za szukanie odpowiedzi.
A więc, Oderwij się !!!