The Fall

„The Fall” reż. Jakob Verbruggen, serial Wielka Brytania 2013, BBC Two

Belfast. Chłodne, szare, surowe miasto. I niebezpieczne. Przesiąknięte konfliktem i dumą. Przyjeżdża do niego Pani detektyw, ściągnięta do wyjątkowo zagadkowej, odrażającej sprawy. Choć jest w mieście obca doskonale do niego pasuje. Bije z niej taki sam chłód.
Stella Gibson to trochę Dana Scully wersja 2013. Pamiętacie, że w „Z archiwum X” ta postać zawsze ubrana była w klasyczne, sztywne kostiumy? Gdy teraz przejrzeć jej stroje (TU) widać jak bardzo aseksowne w modzie były lata 90 JAle to tylko pozory, tak naprawdę to dwie zupełnie inne postacie. Inspektor Gibson choć również zawsze ubiera się oficjalnie, wprost emanuje erotyzmem. Wąskie ołówkowe spódnice, czarne szpilki i jedwabne koszule, w których czasem zawiedzie mały guziczek by dyskretnie odsłonić odrobinę dekoltu… Delikatny makijaż i zawsze taka sama perfekcyjna blond fryzura. Uroda, styl i charakter Pani detektyw doprowadzają mężczyzn do obłędu. Jej niedostępność jeszcze bardziej ich nakręca.
Co odróżnia „The Fall” od innych seriali kryminalnych to fakt, że od samego początku znamy sprawcę seryjnych morderstw. Równolegle śledzimy jego polowanie na kolejne ofiary i działania policji, która się do niego zbliża. Nie mamy tu więc klasycznego pytania: kto zabił?, ale: czy i kiedy zostanie złapany?

Postać mordercy zrywa z popularną kliszą na ten temat. Paul Spector – przykładny mąż, troskliwy ojciec i z zawodu terapeuta, nie objawia żadnych patologicznych cech charakteru. Nie rozumiemy skąd u niego dziwna obsesja. Obserwujemy go zarówno w domu, w normalnym życiu, jak i podczas popełnianych zbrodni. I mimo to, mimo że mu towarzyszymy, ciężko nam go naprawdę poznać. Ten człowiek cały czas ma nieprzeniknioną twarz. Można nawet powiedzieć, że jest przyjemnym facetem. Aktor Jamie Dornan – przystojny, dobrze zbudowany, z dużą dawką chłopięcego uroku zamiast wzbudzać odrazę, wywołuję cień sympatii. Dopiero w ostatnim odcinku, podczas telefonicznej rozmowy z Inspektor Gibson, gwałtownie wybucha. W tej jednej scenie wyłazi z niego psychopatyczny potwór. Dopiero wtedy dochodzi do nas, że mamy do czynienia z człowiekiem mocno pokręconym psychicznie. Bo wiedząc o nim tak wiele, jednocześnie tak naprawdę nie wiemy nic. Choć to my śledzimy na ekranie poszukiwanego, o jego wnętrzu i motywacjach dowiadujemy się od Pani Detektyw, która swoje wnioski wyciąga tylko na podstawie zbrodni, które popełnił i śladów, które po sobie zostawił.
„The Fall” oparto na tych dwóch mocnych postaciach, mordercy, który działa jak myśliwy: skrupulatnie wyszukuje swoje ofiary, potem je tropi by na koniec zabić oraz polującej na niego Pani Komisarz. Inspektor Stella Gibson jest w swoim środowisku postacią zdecydowanie nieszablonową. Wręcz bije od niej perfekcjonizm: w jej stroju, stylu bycia, pracy. Posiada bardzo rozległą wiedzę (ukończyła kilka kierunków studiów) i duże doświadczenie. Jej powściągliwość oraz opanowanie nawet wtedy gdy musi odpowiadać na bardzo osobiste pytania sprawiają, że w oczach otoczenia staje się jeszcze bardziej tajemnicza. To pomieszanie elektryzującej kobiecości z niesamowicie silnym charakterem i porażającym profesjonalizmem budzi podziw, ale i ogromny respekt. Mężczyźni mają z nią nie lada problem, są nią równie zafascynowani jak  niepewni w jej towarzystwie. Po prostu się jej boją. Nie mogąc pojąć tej wyjątkowej mieszanki chłodu i empatii, delikatności i siły, deprecjonują jej osobę. Gdy dodatkowo wychodzi na jaw instrumentalny sposób w jaki traktuje ona mężczyzn – po prostu ich zalicza bez żadnych głębszych uczuć, zostaje przez nich wręcz odczłowieczona. Zaczynają traktować ją jak maszynę do złapania sprawcy. Jednego z nich dopada zdziwienie gdy z prawdziwą troską zajmie się nim po tym jak stał się świadkiem samobójstwa. Stella przyjaciół na komendzie odnajduje raczej w kobietach: młodej policjantce i doświadczonej pani technik, która pomaga jej w śledztwie. Mamy więc tu łagodnego, czułego mężczyznę, który okazuje się być potworem i bezwzględną Panią Komisarz, która okazuje się posiadać ludzkie odruchy.
To serial, który czyniąc z głównego bohatera silną kobietę, pokazuje jednocześnie problem przemocy wobec kobiet. I to tych w cywilizowanych krajach i popełnianych przez cywilizowanych mężczyzn. Kobiety wciąż są ofiarami, nawet jeśli wydaje im się, że są niezależne i samowystarczalne, tak jak ofiary Paula. Jednak zaskoczone same w domu przez psychopatycznego atletycznie wyrzeźbionego mężczyznę, nie mają szans.
Polecam wam „The Fall” jeśli macie dość wymuskanych amerykańskich seriali. Jest tak samo świetnie zrobiony, ale ta szarość Belfastu jest o wiele bardziej ciekawa niż wiecznie prześwietlone kolorowe miasta. Serial próbuje odpowiedzieć na pytanie skąd się bierze zło, skąd w ludziach zdolność do zabijania. Nie będziecie zadowoleni z odpowiedzi, którą powoli odkrywa. Chciałybyście mieć takiego męża: przystojnego (wygląda tak: TU), wrażliwego, uwielbiającego dzieci, chcielibyście mieć takiego sąsiada. Okazuje się, że o nie tylko człowiek, który prowadzi podwójne życie, to człowiek, który ma dwie osobowości.

Serial nie kończy się po 5 odcinkach. Zostawia nas w takim zawieszeniu akcji, iż wiadomo, że będzie kontynuowany. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *